Nazwałam je "bo na drugie mi Abstrakcja" ;)
Bodźcem do tworzenia była chęć zagospodarowania ściany w salonie, wymarzył mi się tryptyk w oprawie passe-partout. Akurat pięknie się złożyło i podczas zakupów zaglądnęłam do Jysk'a, a tam mnóstwo promocji :)
Zakupiłam płótno Gregers, komplet 4 sztuk o wymiarach 18x24cm w cenie 7,50PLN - rewelacja :)
Farbki akrylowe, pędzelki i paletę dorwałam w Kauflandzie:
- komplet 12 kolorów o pojemności 12ml każdy w cenie 12,00PLN
- 3 sztuki pędzelków do farbek akrylowych o różnej grubości w cenie 7,00PLN
- plastikowa paleta na farbki w cenie 5,00PLN
Mimo, że talentu plastycznego nie mam za grosz to podjęłam się wyzwania. Zapalona do nowego doświadczenia, zaraz po przyjściu z pracy, zasiadłam do stolika, wywaliłam farbki na blat i czekałam na wenę! Po 5 minutach wpatrywania się w białe płótno, wypaleniu 1 i pół papierosa oraz wpleceniu dwóch pędzelków we włosy doszłam do wniosku, że "zdradliwa wena, raz jest raz jej ni ma!" :) pobiegłam zatem do komputera... czerpać inspirację. Przypomniałam sobie o amerykańskim blogu ' Burlapandblue' i stało się!
Znad Atlantyku zalała mnie fala twórczego uniesienia i odkryłam w sobie mega potencjał do odgapiania!
Oryginał:
Źródło: http://burlapandblue.com/2013/08/05/abstract-watercolor-canvases-a-tutorial/ |
Do stworzenia oprawy w stylu passe-partout użyłam taśmy klejącej. Przylepiłam ją naokoło płótna.
Jestem pod wrażeniem, szczególnie że to pierwszy raz!
OdpowiedzUsuń